Polsko-ukraiński portal internetowy „Port Europa” stworzył bezpłatne kursy internetowe języka polskiego dla Ukraińców i ukraińskiego dla Polaków. Jak twierdzą autorzy, w ten sposób chcą oni wspomóc dalsze zbliżenie Polaków i Ukraińców, kluczem do jakiego jest przełamanie bariery językowej i kulturowej.
– Wydarzenia Euromajdanu pokazały, że nasze narody potrafią i powinny trzymać się razem. Nasze języki są dość bliskie i nie potrzebujemy pośredników językowych w postaci angielskiego czy rosyjskiego. Chcielibyśmy, aby Polacy uczyli się ukraińskiego, a Ukraińcy – polskiego, poprzez nasze bezpłatne e-kursy chcemy spopularyzować oba języki i jak na razie odzew jest dość spory – mówi autor kursu, redaktor portalu Jakub Łoginow.
Kursy składają się z kilkunastu lekcji, wysyłanych automatycznie na pocztę elektroniczną. Autor wykorzystał w kursach swoją nowatorską metodę, dzięki której sam opanował kilkanaście lat temu język ukraiński w ciągu zaledwie 4 miesięcy. Jak twierdzi, recepta jest prosta – ponieważ około 60% ukraińskich słów jest podobnych do polskich, wystarczy nauczyć się jedynie tych, które się różnią i których trudno się domyśleć nawet z kontekstu. Oprócz tego, w ramach obu kursów przedstawiane są przykłady specyficznych dla danego języka konstrukcji i ich odpowiedników w drugim języku. Na przykład, polskiemu przedrostkowi prze- odpowiada ukraiński pere- , polskie ą i ę często „wymieniają się” na ukraińskie u (np. ząb to po ukraińsku zub, dąb – dub, wędka – wudka itp.). Z kolei „odpowiednikiem” polskiego ó jest ukraińskie i (stąd Lwów – Lwiw, żubrówka – zubriwka). Takich nieformalnych reguł jest więcej, a mimo to na klasycznych kursach się o nich nie uczy – a tymczasem właśnie one najbardziej pomagają w nauce ukraińskiego lub polskiego.
Jeszcze jedną osobliwością jest to, że w obu kursach wykorzystano fonetyczny zapis słów – np. słowa ukraińskie są zapisywane w polskim alfabecie. Wygląda to mniej więcej tak – oto przykład tak zapisanego ukraińskiego tekstu: „Dobroho dnia. Mene zwaty Andrij i ja je ukrajincem za pochodżenniam, ale teper meszkaju w Krakowi. Praciuju w miscewij filiji miżnarodnoji korporaciji na posadi starszoho buchhaltera. Lubliu czytaty knyżky, u wilnomu czasi takoż zajmajusja sportom, naprykład bihaju i pławaju w basejni”. Da się zrozumieć, prawda? Taki zapis pozwala oswoić się z językiem i eliminuje podstawową barierę, która wielu Polaków odstrasza od języka ukraińskiego – czyli cyrylicę. – Tak naprawdę cyrylicy można spokojnie nauczyć się już w trakcie nauki, zajmuje to wtedy zaledwie kilka dni i o wiele szybciej ona „wchodzi”, kiedy już się zna podstawy języka. I ten sposób naprawdę działa, kursanci go sobie chwalą – mówi Łoginow. Podobnie, w lekcjach języka polskiego zapis ukraińskiego tekstu w polskiej transkrypcji pomaga ukraińskim kursantom oswoić się z naszym alfabetem, zanim jeszcze poznają polskie słowa i gramatykę.
Autorzy zachęcają do nauki podstaw ukraińskiego również tych Polaków, którzy dotychczas nie mieli nic wspólnego z Ukrainą. Jak twierdzą, Ukraina to nasz sąsiad, o którym wciąż tyle się mówi w mediach, a tak naprawdę Polacy mało o nim wiedzą. Tymczasem język ukraiński jest łatwy, ciekawy i przyjemny, o wiele łatwiejszy do nauczenia, niż rosyjski. Warto skorzystać choćby z ciekawości.